sobota, 17 listopada 2012

Jenny, mam na imię Jenny

Jedna z tych polskich wokalistek, od której oczekuje się płyty już tyle lat, że można było o niej śmiało zapomnieć. Edyta Bartosiewicz wróciła dwa lata temu na Orange Warsaw Festival. W tym roku ruszyła z kopyta, najpierw był Wrocław (podobno było fajnie - niepotwierdzone info), a teraz Warszawa i Fabryka Trzciny - 9.12.2012 roku.

Wszystko niby fajnie, czeka się na nowe płyciwo, ale...skubana widać ze ma problemy z kasą (no tak, w końcu tyle lat się nic nie robiło). Jednak bilety oscylujące w 160-180 zł za POLSKĄ artystkę to dużo. Czy warto?

Chylińska parę lat temu ładnie podsumowała kolaborację Bartosiewicz z Krawczykiem. Quo vadis Jenny?



Cz.