wtorek, 2 kwietnia 2013

Lollapalooza 2013 - line-up wprost z Chicago!

Po edycji brazylijskiej, na której wystąpili m.in. Pearl Jam, the Killers, the Black Keys, Queens of the Stone Age, A Perfect Circle (Jezus Maria, nie zastanawiać się jak koncertują tylko bookować ich do jasnej cholery, ile można czekać?), Franz Ferdinand, Nas, Tomahawk czy Puscifer, organizatorzy pokazali nazwy artystów, którzy wystąpią w Chicago - jedynym prawowitym domu Lollapaloozy.

Headlinerzy są w połowie hitowi, a w połowie pomyleni. The Cure i Nine Inch Nails to rzeczywiście zespoły, które zasługują na to miano. O Mumford & Sons i The Killers już parokrotnie wspominaliśmy jak bardzo są to złe sloty. Zwłaszcza na topie plakatu reklamującego event. Tak jak The Killers już są ładnych parę lat omyłkowo wprowadzani jako headlinerzy dużych i szanujących się festiwali, o tyle mody na Mumford & Sons w tej materii nigdy chyba nie zrozumiem. To jak the XX na 'czole' plakatu Open'er 2012.

Poza wspomnianą wyżej czwórką wystąpią m.in. Phoenix, The Postal Service, Vampire Weekend, New Order, Queens of the Stone Age, Haim and The National, Beach House, Cat Power, Alt-J, The Vaccines, Foals, Kendrick Lamar, Ellie Goulding, Lana Del Rey.

Tak czy owak, skład lepszy porównywalny do tego z Glastonbury. A może nawet i lepszy?

A jako, że Queens of the Stone Age wystąpili już na brazylijskiej wersji Lollapalooza i zagrali tam kawałek z najnowszej płyty (kto fejsuje u nas, ten wie!), to Wam go zapodam jeszcze raz. Bo warto. Sztos.




Cz.

Na Coke'u wciąż rudo

Na Kołku, obok Rudej, wystąpią również rudzi i brzydcy Szkoci z Franz Ferdinand. Czyli nie ma o czym ciekawym pisać - odgrzewamy kotleta z każdego możliwego festiwalu Alter Artu. W końcu FF grali i na Open'erze (dwukrotnie) i na Selectorze (o zgrozo festiwalu, który miał być tym 'elektronicznym'). Upychanie na siłę - ile można?

Drugim zespołem, równie rudym, to Biffy Clyro. Tutaj sytuacja jest o tyle ciekawa, że chłopaki nigdy u nas na festiwalu o takim zasięgu nie występowali - pierwszy raz grali w Jarocinie w 2010 roku.

Ciągle mi się wydaje, że Alter Art nie ma pomysłu na ten festiwal. Z początku myślałem, że rok w rok będą występowali headlinerzy znani każdemu szaremu słuchaczowi Eski Rock lub po prostu teledysków z youtube'a pokroju Kanye Westa, Snoop DoggaGreen Daya, czy 30 Seconds To Mars. A tu jest miałko - drugi wachlarz odgrzewanych alterartowych plakatów oraz spóźnione o ładnych parę lat zaproszenia. Szkoda.

Tak czy owak - Coke Live Music Festiwal 2013 jest wciąż nudny...i rudy.

Cz.