Ruszyła maszyna! Pierwsze ogłoszenia z letniego Reading and Leeds, odbywającego się w Bramham Park, między miastami York i Leeds, już za nami.
Niewątpliwie najbardziej rzucają mi sie w oczy nazwy Deftones i Sub Focus.
Ci pierwsi to Kalifornijski zespół istniejący od 1988 roku. Ich styl określa się najczęsciej jako 'alternatywny rock/metal' lub 'eksperymentalny rock'. W nadchodzące wakacje jadą promować nowy, już siódmy album - Koi No Yokan - wydany 12 listopada 2012.
Sub Focus, to brystyjski twórca muzyki drum 'n bass, który ma już w swoim dorobku kawał naprawdę dobrych utworów takich jak: Rock It, Last Jungle czy Follow The Light.
Dla jednych genialny, dla drugich przereklamowany, ale fakty są takie: Slash solo wystąpi w katowickim Spodku 13 lutego 2013 roku.
Gitarzysta najbardziej znany z Guns 'n Roses i jego cylindra. Genialne solówki na jeszcze lepszej płycie ów zespołu Appetite for Destruction zrobiły z niego superstara pijącego hektolitry wódy. Kłótnia z Axlem Rose i rychłe odejście. Projekty Slash's Snakepit, Velvet Revolver i pierwsza solowa płyta z zaproszonymi gośćmi (m.in. kontrowersyjna kolaboracja z Fergie). To w takim skrócie - reszta mało istotna.
Na koncertach towarzyszy mu naprawdę niezły wokalista - Myles Kennedy i zespół the Conspirators.
Płyta solowa niestety jest równie przeciętna co oba longplaye Velvet Revolver, ale gitarzysta jest to na pewno wielki. Warto zobaczyć.
Slash solo, właśnie z Kennedym, na Glastonbury (dzienne światło to wielkie zło dla takiego gitarzysty).
Znamy już trzy pierwsze festiwale, na których wystąpi ikona z hrabstwa Yorkshire, czyli północnej Anglii - Arctic Monkeys.
Chłopaki zagrają na szwedzkim Hultsfred Festival, duńskim Northside Festival oraz niemieckim Hurricane i Southside Festival.
Z całego serca życzę im, aby nigdy nie powtórzyła się sytuacja jaka miała miejsce na Open'erze w 2009 roku, kiedy to w połowie koncertu padł prąd, po czym małpki musiały na dłuższą chwilę przestać grać.
Mimo tego każdy mile ich wspomina i liczy na powtórkę, może w 2013? Kto wie.
Iron Maiden w Gdańsku i w Łodzi. 3 lipca w Łodzi i 4 lipca w Gdańsku. Wiecie, efekty pirotechniczne, psychodeliczna maskotka Eddie i w ogóle Run to The Hills. Warto by było zobaczyć dzieci drogie. Więcej nie ma co pisać, bo opcja jest na tyle znana, że to bezsensu.
Nick Cave - frontman, tekściarz, poeta m.in Grindermana i zespołu Nick Cave and the Bad Seeds - wyjawił, że nowa płyta tego drugiego zespołu ma dużą szanse, by wyjść na początku 2013 roku. W związku z tym pojawiło się mnóstwo spekulacji.
Oficjalnie Cave wyjawił, że będzie miał jeden duży koncert w USA promujący płytę. Plotki głoszą, że chodzi o jeden z weekendów pięknego i przecudownego (line-up + pogoda) festiwalu Coachella Valley Music and Arts Festival odbywającego się w roku 2013 roku w dwa weekendy 12-14 i 19-21 kwietnia. Jeżeli to wszystko okazałoby się prawdą - można na pewno liczyć na Open'era lub katowcki Off Festival. A może znowu nas zaskoczą organizatorzy festiwali w Polsce i wrzucą ich w event tak niespodziewani jak w przypadku Grindermana i ich występ we Wrocławiu na Nowych Horyzontach?
We will say what time will tell. Pozdrawiam przy okazji naszego bramkarza Udinese.
I jeszcze Nick Cave z Kylie Minogue, czyli coś co zna każdy. Cave skomponował ten track po zarzutach, że nigdy nie napisze kawałka mainstreamowego, chwytającego i łatwo przyswajalnego, a on sam zostanie artystą niedocenionym aż do śmierci. Oj, jakże sie mylili!
Stało się to co stać się raczej musiało. Z powodu cięć w krakowskim budżecie nastąpiło ograniczenie przypływu pieniędzy na kulturę (sic!) i bogaty wachlarz krakowskich festiwali - ktoś musiał odpaść. Padło na raczej nastawiony na elektronikę Selector - Franz Ferdinand z edycji 2009 to albo pomyłka, albo rzut nastawiony na zwiększenie festiwalowego zasięgu, albo zapychacz*.
*wybierz jedno 'albo'
Gdzie odbędzie się tegoroczna edycja? Oczywiście jeszcze nie wiadomo. Mam tylko nadzieję, że nie będą to Katowice (ile tam może być festiwali?) i Warszawa. Jestem bardzo ciekaw co też oni tam sobie wymyślili.
Czas na klipik!
Chyba największy rozpierdol tego festiwalu w swojej historii - The Bloody Beetroots. (tak, po piskach jest muzyka)
Jest rok 1969, większości z nas jeszcze w planach nie było, a w Ameryce kwitnie bunt młodych - jarajmy, bzykajmy i kochajmy. Tak narodziła się impreza, która jest tak legendarna i epicka, że żadne słowa tego nie ubiorą - Hendrix, Joe Cocker, Janis Joplin, Jefferson Airplane, The Who. I jeden z nich wystąpi w Polsce, nawet dwa razy. No dobra, półtora raza.
Pierwsza okazja (nawet telewizyjna!) będzie miała miejsce w ten poniedziałek (26.11.2012 r.), na gali rozdania Złotych Kaczek (nagrody filmowe). Godzina 21.30 na TVP1. Ile zagra kawałków i jak długo to będzie trwało - nie wiadomo.
Prawdziwy - pełna wersja - koncert odbędzie się w Sali Kongresowej w Warszawie, 28 maja 2013 roku. Będzie to jedyny występ Anglika w Polsce.
Wisienka na torcie: złoty jubileusz zespołu Queen. Niesamowity cover The Beattles w wykonaniu Cockera (wokal), Briana Maya (Queen - gitarka) i Phila Collinsa (Genesis i rozległa kariera soloa - perkusja). Fajnie, co? CO ZA WOKAL.
Teledyski na MTV w latach 90. miały swoistą moc flaneli i gitar. Dziś właśnie Jurek Owsiak ze swoim Woodstockiem powraca do tamtych czasów i ogłosił kapelę Ugly Kid Joe.
Amerykanie, znani chyba jednak najbardziej z tracku, który zamieściłem poniżej, wystąpią pierwszego dnia festiwalu, czyli 2 sierpnia 2013 roku. Dołączają do wcześniej już ogłoszonych Anthrax i naszego polskiego Goorala (przypominam o tej sobocie i imprezie w Toruniu w klubie NRD!).
Tak jest! Moje prośby od 2008 roku, kiedy to zacząłem głosować na nich w ankiecie "Kogo chcesz zobaczyć za rok?", oficjalnej akcji AlterArtu, w którym każdy mógł wypisać marzenia festiwalowe, zostały nareszcie wysłuchane. Oficjalne ogłoszenia są jutro, ale zespół puścił parę z ust na swoim oficjalnym facebookowym fanpage'u.
Osobiście się jaram, bo słucham ich od dawna i wielce podziwiam. Kiedy w skład wchodzą takie osobistości jak: Josh Homme, znany z wielu projektów, ale głównie z gry na gitarze w legendarnym zespole stoner rockowym - Kyuss, Troy Van Leeuwen, który nagrał wraz z Maynardem i resztą ekipy pierwszy album A Perfect Circle - Mer De Noms, Dave Grohl - perkusista Nirvany, Queens of the Stone Age i Them Crooked Vultures, no i oczywiście wokalista Foo Fighters, Michael Shuman, Dean Fertita, Nick Olivieri itd., itp. nie można przejść obojętnie. Pokręcony jest w tym wszystkim fakt, że przy każdej kolejnej płycie Queens of the Stone Age pracowało mnóstwo wielkich ludzi ze świata muzyki.
Będzie ogień, wiem to. Musicie tam być! Chłopaki zagrają 5 lipca.
Dobre pląsy nie są złe? To ciśnijcie do Torunia do NRD. Potańcujecie w tę sobotę (24.11.2012) w toruńskim NRD przy rytmach Goorala - gościu jest mega eklektyczny, mixując klimaty drum 'n bassowe i dubstepowe z góralskim folklorem. Jak ktoś nie zna, ten buc - w sumie najważniejsze, że CHCE poznać, do czego zachęcam.
Cała impreza ma charakter toruńsko-grudziądzki, co jest - nie ukrywam, bliskie memu sercu. Kaczmareczka, czy inne hej góralu + dzikie densy. Nie marudzić, tylko tam być!
Lajnapik wiksy:
Gooral / Ethno Electro / Bielsko Biała
Stereo:typ / Wiedz że coś się dzieje / Toruń
Gruesome / Wiedz że coś się dzieje / Toruń
Adam Format / Paranoia Crew / Łódź
Schranzwhore / Whaat? / Grudziądz
Cthulhu / Toruń
VJ Kokoz / Whaat? / Grudziądz
Jeżeli jesteście maniakami tej brytyjsko-hiszpańskiej kapeli i zaraz po Openerze w 2011 roku, jak i po tegorocznym Coke Live Music Feście mieliście niedosyt, to uroczyście (;D) ogłaszam, że będziecie mieli okazje zobaczyć ich ponownie, tym razem w warszawskim Palladium 25 maja 2013 roku. Bilety już są dostępne, także możecie śmiało bukować i czekać.
Na wstępie od razu napisze, że jestem dumny z tego zespołu w szczegolnosci za to, że jest on z Polski. Mało u nas takiego hiponotyzujacego i magicznego grania na miarę najlepszych instrumentalnych kapel na świecie, jak np. God Is An Astronaut, Russian Circles, Caspian czy Pelican. 15 listopada zaczęła się ich trasa po Polsce (link do plakatu). Nie dajcie ciała, idźcie ich zobaczyć. Ja na pewno nie przepuściłbym takiej okazji. Razem z Polakami zobaczycie takie kapele jak: Blindead, Caspian,Marillion czy God Is An Astronaut. Warto dodać, że 23 listopada w Opolu, tj. czwartek jako support wystąpi polskie Searching For Calm, czyli granie zbliżone do legendy sceny post-hardcore - Fugazi, przez TheMars Volta, aż do The Dillinger Escape Plan.
Jedna z tych polskich wokalistek, od której oczekuje się płyty już tyle lat, że można było o niej śmiało zapomnieć. Edyta Bartosiewicz wróciła dwa lata temu na Orange Warsaw Festival. W tym roku ruszyła z kopyta, najpierw był Wrocław (podobno było fajnie - niepotwierdzone info), a teraz Warszawa i Fabryka Trzciny - 9.12.2012 roku.
Wszystko niby fajnie, czeka się na nowe płyciwo, ale...skubana widać ze ma problemy z kasą (no tak, w końcu tyle lat się nic nie robiło). Jednak bilety oscylujące w 160-180 zł za POLSKĄ artystkę to dużo. Czy warto?
Chylińska parę lat temu ładnie podsumowała kolaborację Bartosiewicz z Krawczykiem. Quo vadis Jenny?
Testament odwołany? Skądże znowu! Jednak trzeba będzie trochę poczekać - zamiast w listopadzie, będzie szansa ich zobaczyć 27 marca 2013 roku w krakowskim klubie Studio.
I nie, nie ma Wielkiej Czwórki Thrash metalu - jest ich pięciu. Testament to z pewnością jeden z tych zespołów, który warto zobaczyć. Nawet jeśli nie nosimy koszulki 'Iron Maiden'. Wraz z nimi, pojawią się Shadows Fall i Bleed From Within.
Polska to jednak kraj metalem płynący. Obudzili się zajawą po tylu latach.
Druga z rzędu edycja T-Mobile Electronic Beats w Polsce odbędzie się tym razem w stolicy, w klubie Basen. W porównaniu do zeszłego roku i Digitalism, JamesaBlake'a i Squarepushera - jest biednie. Już nie chodzi o line-up (kwestia gustu), ale proponując na stronie głównej Herculesa and the Love Affair Soundsystem i pisząc że w każdej WERSJI ów herkules jest super to skok na kesz i frajerstwo czytających.
Pamiętacie podjar sprzed dwóch lat, gdy ogłoszono Gorillaz na Open'erze, a potem okazało się, że to soundsystem - jacyś randomowi DJe grający swój set często gęsto przeplatany ze znanymi hiciorami Gorillaz, dodatkowo okraszony wizualkami animowanych członków zespołu? Tak - tutaj rozczarowanie będzie podobne, tylko że skala mniejsza. Z racji oburzenia nawet Youtube'a nie wstawie, ot co.
Pierwszą gwiazdą Malty i jej odsłony muzycznej (wiadomo - to bardziej festiwal sztuki i teatru) został Kraftwerk. Niemiecki prekursor muzyki elektronicznej (no hej, który ze znanych twórców tego gatunku w swoich wywiadach nie zaznaczył swojej inspiracji Kraftwerkiem?) z pewnością przyciągnie pewną grupę słuchaczy do Poznania, ale czy będzie to sukces na miarę Portishead czy Faith No More z lat poprzednich? Wątpię.
Co nie zmienia faktu, że props dla organizatorów za kolejną głośną nazwę.
Tymczasem, rzućcie okiem na show. Nie ma co, otoczka urywa jajca.
Lana del Rey w warszawskim Torwarze 2 czerwca 2013 roku.
Drugi występ tego sezonowego zjawiska w Polsce. Debiut live w Polsce miał miejsce we wrześniu na sponsorowanej przez Verve gali - Polacy z Werwą. Pewnie kaska się kończy, a za drugą płytę nie chce się zabrać leń jeden.
Występ wokalnie lepszy, niż sławne fałsze w Saturday Night Live (jak ktoś nie widział, niech pojutubuje, znajdzie bez problemu). Ja wolę tę lepszą wersję.
Już jutro w Poznaniu w Hali nr. 2 Międzynarodowych Targów Poznańskich wystąpi brytyjska formacja Dry The River. Kto nie zdąży do Poznania, może nadrobić straty pojutrze w Warszawie oraz w niedzielę we Wrocławiu.
Tak, to Ci sami co sobie koncertowali w Gdyni na Skwerze jako dodatkowy darmowy koncercik przy okazji Open'era 2012 i podrywali Trójmiejskie lachony.
Damon Albarn pierwszy raz w Polsce, gimbusy będą znały tylko 'Song 2'. Będzie super?
Ziółek się popodniecał na antenie Radiowej Trójki - festiwal odbędzie się w Gdyni Kosakowo (kolejne zaskoczenie!) w terminie 3-6 lipca 2013 roku. W ten sposób miłośnicy (są tacy?) piwa Heineken zobaczą britpopowego giganta i dołączą do uczestników hiszpańskiego festiwalu Primavera i belgijskiego Werchter - o uczestnikach tych zagranicznych eventów w późniejszych wpisach.
Zeszłoroczny Open'er pod względem line-upu na pewno nie był najgorszy. I odgrzewanych kotletów było trochę (Bjork) i nazw hajpowanych przez ostatnie lata (the XX, Justice), ale również zdarzyły się perełki polskiego sezonu koncertowego (The Mars Volta).
Po festiwalu jednak głosów o słabości edycji było wiele - dużo muzycznych Januszy nie ogarniających artystów, ciągle osrane tojki i brak NAPRAWDĘ znanej i wielkiej gwiazdy na miarę Prince'ów, Coldplayów i innych Jayów-Z. Dodatkowo deszcz lejący przez dwa bite dni z nieba to wina Alter Artu i tego zła wcielonego - Ziółkowskiego.
Jak będzie tym razem? Dzisiaj Mikołaj Ziółkowski, szef wszystkich szefów w Alter Arcie - organizatorze gdyńskiego festiwalu, ogłosi pierwszego członka najwyżej ustawionego wiersza na plakacie reklamującym. Typów jest parę: od upragnionego przez 95% społeczności festiwalowej w Polsce, legendarną grupę britpopową - Blur (nie, 'Song 2' to nie jest ich najlepszy kawałek), po Stone Roses - również przedstawicieli brytyjskiej muzyki, epicki dla pokoleń Angoli, Szkotów i Rudo-piegowatych.
Co to będzie? Wszystko będzie jasne po 20 w Radiowej Trójce lub u nas na blogu / fejsbuczku. Sezon ogłoszeń czas zacząć!
Wyszperany...ekhm *I wanna be a dog* ekhm...z pierwszego festiwalowego występu po 15 latach - na hiszpańskim Benicassim. Zajawa, nie?
