czwartek, 21 marca 2013

Dlaczego, dlaczego, dlaczego - The Knife na Selectorze...w Warszawie

To nie był dla mnie dobry dzień - oj nie. Pisząc tę notkę płaczę.

Selector został przeniesiony do Warszawy z Krakowa. Bo mało tam koncertów i festiwali przecież.

No, ale to nie jest największy problem. Jedna z moich tegorocznych nadziei festiwalowych została wysłana na Mazowsze - dramat. Szwedzki duet The Knife jest pierwszym headlinerem Selectora.

Oprócz lokalizacji, zmieniła się również data - wrzesień. W tym roku to własnie ten festiwal będzie zwieńczeniem całego sezonu dla Alter Artu. Open'er lipiec, Coke sierpień, a Selector wrzesień.

Ziółkowski coś napominał o ścisłej współpracy z Berlin Festival, który odbywa się w tym samym terminie co Selector. Na czym konkretnie miałaby polegać kooperacja - tego nie wiadomo, bo Ziółkowski strasznie faflunił. Co nie zmienia faktu, że line-up u Niemców wygląda całkiem sympatycznie.

Eh, The Knife. Kurwa mać.



Cz.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uwielbiam emocja wkładane przy każdej nowej notce, nie płacz już :)

Anonimowy pisze...

Poruszę ten temat tutaj, bo tylko tutaj chyba mogę liczyć na odpowiedź z argumentami zamiast hejta ;)

Bo ja nie rozumiem tego, dlaczego ludzie tak strasznie 'nienawidzą' pomysłu przeniesienia Selectora do Warszawy. Tak wiem, ze jest tutaj dużo juz i koncertów i festiwali, ale przecież nie tym kierowali się w AA szukając miejsca na tegoroczną edycję. Cała ta zmiana podyktowana jest brakiem hajsów w kasie Krakowa na dofinansowanie kultury, cały Selector stał pod znakiem zapytania. A "fani" festiwalu zamiast się cieszyć, że został uratowany, chcą w ramach protestu na niego nie jechać...

Czy to miejsce aż tak bardzo jest istotne, skoro przyjeżdża ich ukochany zespół?

headliner pisze...

Wydaje mi się, że chodzi o parę kwestii. Osobiście nie podoba mi się ta cała 'warszawska' sprawa, bo po prostu wybieram się na Open'era i na tym się skupiam - line-up pasuje mi prawie w 90%. A The Knife podwyższyli by mi procent.

Inne kwestie to:
1. Warszawa naprawdę kipi imprezami - wiem, że krakowski samorząd spierdolił kwestię finansowania imprez i któryś z festiwali musiał odpaść i padło na Selector. Sacrum Profanum i Coke pozostały. Dlaczego np. nie mogli przenieść tego w jakieś inne miejsce, które nie ma jeszcze swojego tak dużego eventu? Toruń? Łódź? Lublin? Szczecin? Fajnie by było stawać się coraz większą potęgą festiwalową, a tylko dzięki rozmieszczeniu geograficznemu może się tak stać. Rozumiem, że istotną kwestię stanowią pieniądze i chęć samorządowców, ale mogę sobie pogdybać i pomarzyć o staniu się koncertową Wielką Brytanią - chociaż i tak jest ostatnio coraz lepiej i lepiej. Aż strach pomyśleć co będzie za rok. :)

2. Koncertów w tym sezonie letnim jest MULTUM, a pensje są jakie są. Każdy chciałby, by to właśnie na ich wybranym festiwalu odbył się koncert jednego ze swoich topowych artystów.

3. Studenci i uczniowie nie mają takiego problemu, ale Ci którzy pracują też mają ograniczony dostęp do wolnego od pracy.

Wydaje mi się, że to główne powody 'hejtu'. Na pewno wszystkie trzy kwestie dotyczą mnie. :D

Pozdro!