Krótko tym razem.
1. Płatne juwenalia to paranoja - ja kumam, że organizatorzy chcą się wybić i zaprosić jakieś zagraniczne bandy, ale studenciakom raczej nie chodzi o muzykę w tym czasie. Sorry Gregory.
2. White Lies z gości, którzy nagrali naprawdę solidną pierwszą płytę, zaniżają stopniowo loty. To jeszcze nic - z gości, którzy występowali na największych i najfajniejszych festiwalach świata, przyjadą do Krakowa i to nie na Coke'a - na juwenalia. Czyżynalia czy jakoś tak. Dodatkowo, z nadziei Brytyjczyków, stają się zapchaj dziurą line-upów święta studenciaków. A, i zagrają razem z Luxtorpedą (nie no, Hans i Litza wiadomo - propsik, ale nie te ambicje obu bandów). Nosz kurwa.
3. I nie, White Lies nigdy nie miało szans być 'drugim Joy Division'.
O Within Temptation i Guano Apes, którzy również zagrają w Krakowie, nawet nie chce mi się rozpisywać, bo:
a) nigdy nie byli fajni
b) nawet nie warto.
Domem w ich przypadku są koncerty mało wartościowe. Farewell!
Cz.
2 komentarze:
co do platne juwenalia... a gdzie widziales darmowe? kiedys lech sponsorowal jeden koncert, ale reszta i tak byla platna
Ideą tego typu imprez była ogólnodostępność i od zarania dziejów były one darmowe. Zaczęło się to zmieniać parę lat temu i wymyślili biletowane juwenalia, co dla mnie jest paranoją.
Wolę ciągle oglądać Come, Kult, Dżem i Hey i iść na imprezę studencką DARMOWĄ, gdzie muzyka nie jest najważniejsza bo i tak wszyscy koncerty mają w dupie #idziemy się nachlać. Widać to na samych juwenaliach, że tak jest. Takie już tradycje. :P
Prześlij komentarz